Najnowsze wpisy, strona 1


sie 14 2002 Już nie paskudnie.
Komentarze: 0

Zdecydowanie nie. Do pracy mam dopiero na 14.00, więc stwierdzilem, że poczytam sobie książkę. Dokończylem (prawie) "Byl sobie chlopiec". Książka jest niesamowita, daje tyle optymizmu, pozytywnego podejścia do życia, po prostu dużo ciepla. Na dworze bez zmian, ale ja czuję się jużo wiele, wiele lepiej. Czytajac, zaczęla wracać mi wiara w milość. Może jednak życie nie polega na tym na tym, żeby pracować, chodzić do knajp, poznawać panienki, a następnego dnia nie chcieć ich znać ??? Na pewno tak, a nie tylko może. Caly problem polega na tym, że nie poznalem jeszcze takiej osoby, o której móglbym powiedzieć tak jak Marcus z książki o Ellie:

"Chcę więcej z nią być. Chyba chcialbym caly czas, a nie tylko jak wpadniemy na siebie. A, i jeszcze chcialbym pozbyć się Zoe. Zoe jest calkiem fajna, ale wolalbym mieć Ellie tylko dla siebie. Chcialbym też jej pierwszej mówić o wszystkim, a nie mamie. No i żeby nie miala innego chlopaka. Jakby bylo to wszystko, to chyba byloby mi obojętne, czy jej dotykam, czy nie."

Wiem, że do tej książki wróce jeszcze nie raz...

Pozdrawaim.

onair : :
sie 14 2002 Paskudnie.
Komentarze: 1

Nawet nie macie pojęcia, jak paskudnie jest dziś w Lublinie. Cale niebo zasnute sinymi chmurami, slońce zdaje się gdzieś umknęlo i świat pogrążyl się w dziwnym pseudo-dniu. Wygląda jakby w każdej chwili mial spaść deszcz, ale odkąd wstalem nie mogę się go doczekać. To nie jest lato. Tam, na górze, coś się komuś pomylilo i zamiast polowy sierpnia, mamy polowę października. Tylko patrzeć, a galęzie drzew opustoszeją z liści, które utworzą na ziemi pożólkly dywan.

W dzień taki jak dziś nie mam ochoty na nic. Zupelnie. Nawet nato, żeby pojść do pracy, niestety będę musial to zrobić, audycja sama się nie zagra. Może do 14.00 mi przejdzie ? Na pewno, dopadlo mnie po prostu "poranne zwątpienie w sens wszystkiego". Czasami tak się zdarza, że jestem w nastroju nieprzysiadalnym. Ale to przechodzi...

Dziś chyba będę mial ochotę na muzykę koncertową. Bardzo ją lubię i cenię za częstokroć odmienność od wersji studyjnych. Za najlepszych wykonawców uważam tych, którzy na koncertach potrafią swój stary utwór zagrać w zupelnie nowy sposób, vide Pearl Jam i tysiąc wersji "Black"... Poza tym za świetną plytę uważam "Woodstock '94", jeśli będziecie mieli okazję, przesluchajcie ją dokladnie.

P.S.

To na podstawie książki Hornbiego napisano scenariusz do filmu "Abut a boy"

Pozdrawiam...

onair : :
sie 12 2002 Untitled...
Komentarze: 2

Untitled, zupelnie jak jeden z ostatnich utworów Smashing Pumpkins...

Wrócilem, z pracy i jak zawsze czuję się psychicznie wypompowany, zmęczony i wypalony. Ale nie macie nawet pojęcia jakie przyjemne to uczucie, uczucie dobrze wykonanej pracy. Niedlugo będzie trzeba polożyć się spać. Jutro idę do radia na poranek i z tej okazji wstaję o 4.45 rano (abstrakcyjna godzina, prawda ?). Niestety musze jeszcze czekac na ważny telefon, potem jeszcze trzeba wziąć prysznic, umyć glowę i ogolic się, bo jutro rano nie będzie na to czasu. Nawet jutrzejsze śniadanie zrobię sobie dziś. Potem, gdy już polegnę na lóżku jak znam życie i siebie dobiorę się do jakiejś książki. Teraz nawet wiem do jakiej. Kupilem dziś "Byl sobie chlopiec" Nicka Hornbiego, zacząlem czytac i jest calkiem nieżle... więc pewnie zasnę okolo 24.00-1.00. Na szczęście już dawno udalo mi się przystosować do takiego trybu życia i mogę nawet przez kilka dni sypiać po 4-5 godzin dziennie ( jak Napoleon, he he). Potem zaś raz przynajmniej śpię 12 godzin i to jest tryb życia jaki mogę prowadzić.

Rano jadąc do pracy będę musial posluchać utworów pozytywnych. Duzo latwiej się wtedy budzi innych, a i glos kiedy się mówi na uśmiechu brzmi inaczej, podobno nieźle... (nie zwracajcie uwagi na te przechwalki).

Trzymajcie się cieplo.

Do przeczytania :-)

onair : :
sie 12 2002 No i jestem...
Komentarze: 2

 

Znów siedzę sobie przy mikrofonie... Szkoda tylko, że na dworze jeszcze nie jest ciemno, ale już niedlugo, niedlugo.  Mam dziwny nastroj, ni to dobry, ni to zly, jakoś tak pośrodku.

Ale w ogólnym rozrachunku- pozytywnie. 

Dzisiaj na zebraniu byla tylko polowa redakcji. Nic dziwnego, w sumie są wakacje. Tylko ja jestem tak popieprzony, żeby siedzieć w pracy... Nie ma z tego wielkich pieniędzy, ale u nas nikt nie pracuje dla kasy. Liczą sie emocje i muzyka...

No, pora wracać za konsoletę.

Pozdrawiam.

onair : :
sie 12 2002 Odpowiedź
Komentarze: 1

AR Centrum.

Pozdrawiam.

onair : :