sie 10 2002

A jednak...


Komentarze: 0

W sumie pójdę na to ponowne otwarcie, czemu by nie, najwyżej jutrzejszy poranek bedzie podobnie do wyrzucenia jak dzisiejszy. Poza tym to miejsce jest calkiem przyjemne, zazwyczaj przychodzą fajni ludzie. Mankamentem jest muzyka, nie to żeby byla zla,. po prostu jest zawsze taka sama, nawet często w tej samej kolejności, co brzmi jakby DJ wlączyl skladankę i poszedl napić się piwka. Plusem dodatkowym tej knajpki, jest fakt, że nie jest tam trudno o poznanie nowych osób :-)

Na razie muszę doprowadzić się do porządku, Teraz mam wączony "tryb leniwca", nie chce mi się absolutnie nic, zamiast obiadu zamówiem sobie pizze (byla niezla, jak zawsze). Trzeba by się w końcu wpakować pod prysznic, umyć wosy ogolić się itp...

Tak, tak, trzeba szybko zacząć coś robić, wtedy czas uplynie szybciej, a chcę wlaśnie tego, nie mogę się już doczekać mojej audycji. 4 godziny sam przed mikrofonem, ciemno, dookola nikogo, kocham to. Jak znam życie i siebie pewnie kawaki będą dolujące,a ja sam zlapię taki nastrój, ale co mi tam. Do Beksińskiego i tak nigdy nie dorównam, nawet bym nie chcial, popelnic samobójstwo u szczytu popularności ???  Niemądre. Ale muzyki to On sluchal dobrej, w 1998 roku, w lutym, zrobil calą audycję z muzyką Led Zep. Cudownie się sluchalo mając świadomość że już za cztery dni będę na żywo, w Spodku sluchal Page'a i Planta...

Ale się roztkliwiem ;-)

Do przeczytania

onair : :
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz