Komentarze: 1
Znowu sam w radiu.Jest cudownie, za oknami ciemno, tylko ja i muzyka... To jest to co kocham najbardziej, powód dla którego warto żyć, po każdej audycji czekać z niecierpliwością na następną, a potem na następną i następną... Mam czas na pisanie, bo "Shine on you crazy diamond trwa 17 i pół minuty. Piękny utwór, a jeszcze piękniejszy był gdy słyszałem go na żywo w Warszawie, na koncercie Rogera Watersa na początku czerwca. Były to wspaniałe trzy godziny pieknej muzyki, w czasie których przeżywałem katharsis. Zobaczyć, usłyszeć Mistrza na żywo... to było warte każdych pieniędzy.
Właściwie to mógłbym teraz być w innym miejscu. W Warszawie właśnie koncertuje Patti Smith. Niestety zabrakło pieniędzy, co za prozaiczny powód, aż wstyd go podawać. Może następnym razem, o ile takowy oczywiscie będzie.
Chętnie przyniósłbym sobie świeczki i kadzidełka, wtedy nastrój byłby idealny. Niestety, już raz kolega tak zrobił i włączyła się instalacja przeciwpożarowa ;-) musiałbym w jakiś sprytny sposób oszukać czujniki...
Wracam do reżyserki, do muzyki... jeszcze coś napiszę, mam kilka utworów trwających po parę minut.